Ostatnio cały czas pokazuję wam lakiery. Dzisiaj nie będzie inaczej, ale do poniedziałku obiecuję nie będzie już żadnego. Dzieję się to z prostej przyczyny - mama pojechała na wycieczkę i wzięła mój aparat. Zrobiłam kilka zdjęć różnych kosmetyków i zamierzam o nich napisać w najbliższej przyszłości. Ale wracając do tematu oto Bell Glam Wear 440:):
Mocno się zawiodłam na tym lakierze.
Po pierwsze kolor: nazwałabym go baby pink. Jest to delikatny róż, idzie w pastele. Oczekiwałam czegoś trochę innego, ale to raczej nie skreśla tego lakieru.
Żeby dobrze wyglądać trzeba nałożyć 3 warstwy. Ten lakier smuży, wolno schnie (chociaż i tak zaskakująco szybko jak na 3 warstwy) i bardzo lubi robić bąbelki. Zawsze jak nałoży się troszeczkę grubszą warstwę one się pojawiają.
Pędzelek typowy dla tej serii. Możecie go zobaczyć w każdej notce, gdzie pokazuję lakiery, ponieważ zawsze z nim porównuję. Średnio go lubię, jest zbyt sztywny i trochę za duży jak dla mnie.
---------
Jakiś czas temu napisała do mnie osoba z LaDiva, proponując współprace. Pewnie wiecie o co w tym chodzi, ponieważ wiele blogów o tym pisało. Co o tym myślicie? Zgodzić się? :)
Szkoda, że tak się nakłada bo kolor z serii tych uroczych ;)
OdpowiedzUsuńTo już kolejna ocena tego lakieru na nie. Ech, chyba muszę go sobie wybić z głowy, a kolor bardzo mi się podoba. :(
OdpowiedzUsuńMoże miałam felerny egzemplarz, jak wam się bardzo podoba to warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńPoszukaj na YT "gradient nails". Dziewczyny robią cuda, nie to co moje. ;)
OdpowiedzUsuńA po tylu niepochlebnych ocenach to ja chyba wolę poszukać innego lakieru w podobnym kolorze. :)
Kolor bardzo ładny, ale Twoja opinia nie zachęca :D Co do LaDivy to też się wahałam, ale uznałam, że nie mam nic do stracenia ;)
OdpowiedzUsuńWłaściwie to masz rację, chyba się zgodzę :)
OdpowiedzUsuń