poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Rufin Cosmetics, Swiss O Par, Frottee Trockenshampoo

Informacja z opakowania:
Idealny do mycia na sucho pomiędzy normalnym myciem włosów. Fryzura pozostaje utrzymana w niezmienionym kształcie, jest gruntownie odświeżona i odzyskuję puszystość. Nie czekać, aż włosy się pozlepiają - lepiej stosować szampon częściej i oszczędniej.
Skład: Butane, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Alcohol denat., Parfum, Distearyldimonium Chloride, Limonene, Isopropyl Alcohol, Aqua.
Właścicielki grzywek znają pewnie ten problem, kiedy włosy nie potrzebuję codziennego mycia, ale grzywka tak. Nie zawsze mam ochotę, chęci lub czas, żeby samą ją myć. Dlatego kupiłam ten szampon.
Od początku zaznaczę, że go nienawidzę. Jest to nienawiść szczera i średnio uzasadniona. Szampon działa. Włosy (lub w moim przypadku grzywka, bo inaczej go nie używam) są świeższe. Jednak wszystko mnie w nim denerwuję.
Porobiłam zdjęcia podczas mojego mycia grzywki tym szamponem jednak efekt przed i po jest dość mizerny i nie wiem czy jest sens w ogóle wam to pokazywać czy lepiej poczekać aż będzie się normalniej zachowywał.
Dobra, pokaże wam.
Producent zaleca używać tak tego produktu:
1. Dokładnie wyszczotkować włosy.
Moja specjalnie zapuszczona dla was grzywka, nie uciekajcie z krzykiem:)
2. Równomiernie rozpylić niewielką ilość szamponu na włosy pasmo po paśmie z odległości około 20 cm, pozostawić na chwilę do wyschnięcia.
Rozpylony produkt. Pierwszy raz jak go użyłam to cała grzywka była taka biała. Teraz już tylko w niektórych miejscach. Nie wiem czemu.
3. Dokładniej wytrzeć włosy ręcznikiem...
Po wytarciu ręcznikiem. Jestem siwa :D
...i starannie je rozczesać
Po długim wyczesywaniu.... Mam siwe pasemka i łupież.
...(ewentualne pozostałości pudru usunąć przy pomocy suszarki do włosów)
Odpuściłam sobie to, ponieważ raz próbowałam i skończyło się na nerwach, i uznaniu, że szybciej bym tą grzywkę umyła.
Nie wkleję wam efektu końcowego, ponieważ nie wyszło mi tym razem. Nie wiem czemu, zawsze włosy były odświeżone, a wtedy tylko troszeczkę.
Czemu nienawidzę tego produktu skoro działa?
- Jak wyżej, szybciej umyłabym i wysuszyła włosy zanim usunę ten proszek.
- Jest nie wydajny - użyłam kilka razy a już czuję, że się kończy.
- Cały dom jest w białym proszku.
- Jestem siwa i mam łupież jak tego nie wyczeszę wystarczająco dokładnie (zajmuję mi to ok. 10 min)
- Kiedy "psikam" na grzywkę czuję, że moje czoło też szczodrze dostaję co nie jest przyjemne, ponieważ:
a) szampon zawiera alkohol
b) jest zimne
c) przez cały dzień moje czoło jest dziwne (jak je dotykam to jest inne)
d) jest w białym proszku :/
Pod koniec wyczesywania. Pod spodem grzywki bardziej widać "siwiznę" niż na wierzchu. Dla jasności nie mam łupieżu.
- Śmierdzi - nie wiem czym śmierdzi, ale ten zapach mnie wyjątkowo denerwuję.

Może ten produkt nadałby się dla blondynek, ale dla szatynek i brunetek średnio polecam (jest za bardzo widoczny).
Jest dostępny w Rossmannie w cenie ok. 15-17 zł? Nie pamiętam dokładnie, ale coś takiego.

7 komentarzy:

  1. dobrze , że go wtedy na promocji nie kupiłam a chciałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam problem z siwymi włosami po użyciu suchego szamponu, ale tak na prawdę jak się dojdzie z nim do wprawy to i 2 minuty wystarczą jak nie ma czasu na umycie grzywki. Ja psikam grzywkę od spodu oszczędnie i bardzo rozpylając na boki (nie jednym strumieniem to wtedy nie jest tak biało), troszkę na górę i zostawiam je w spokoju a po jakimś czasie czeszę ale nie ma co się czarować, że cały proszek wyemigruje, bo siwość jednak jest. No ale u mnie się sprawdza i lubię go.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. @MattersAtAll następnym razem wypróbuję twoim sposobem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dobrze że nie potrzebuje suchego szamponu bo nie mam grzywki:D dla kręconoowłosych to już w ogóle się nie nadaje skoro trzeba to wyczesywać później:) myślałm ze to jakoś łatwiej działa:)

    ewalucja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. tak to już jest z tymi szamponami... stosuje się je w naprawdę awaryjnych sytuacjach... wyczesuj go gęstą szczotką i zakrywaj czoło dłonią, żeby nie leciało na czółko, faktycznie włosy są nieco jaśniejsze po zastosowaniu i ciemnowłose dziewczyny mogą mieć gorszy efekt niż blondynki....

    OdpowiedzUsuń
  6. Bez przesady że "dom jest w białym proszku", trzeba psikać na głowę :) Poza tym mi wydaje się że nie śmierdzi, tylko ma delikatny zapach cytryny. A do reszty się zgodzę, bieli włosy i nie nada się do ciemnych włosów. Ale myślę ze w razie nagłej sytuacji lepiej iść z delikatnie zbielonymi włosami, niż z tłustymi ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. @Aktualnaa niestety u mnie wszystko dookoła jest w białym proszku, a co do zapachu to subiektywne, ja go nie znoszę ;)

    OdpowiedzUsuń

Proszę o nie umieszczania w komentarzach na moim blogu reklam, zaproszeń do swoich blogów/rozdań itp. Jeśli zostawicie u mnie komentarz to prawdopodobnie i tak odwiedzę wasz blog:).
Dziękuję za komentarze! Każdy bardzo wiele dla mnie znaczy, dzięki nim wiem, że ktoś docenia moją pracę i nie idzie ona na marne:).